czwartek, 22 maja 2014

XVI



Kiedy się obudziłam Ninka już nie spała. Miała otwarte oczka i gaworzyła . Wzięłam moją ślicznotkę na ręce i obie zeszłyśmy na dół gdzie właśnie z płaszcza rozbierała się mama
- Tak myślałam że spałyście – posłała nam promienny uśmiech – Grzeczna byłaś prawda ? – zwróciła się do dziecka które właśnie puszczało bańki ze śliny
- To jest aniołek – uśmiechnęłam się i włożyłam małą do wózka . We trzy powędrowałyśmy do kuchni gdzie mama zabrała się za przygotowanie obiadu . Opowiadałyśmy sobie historię dnia dzisiejszego kiedy ktoś zaczął walić w drzwi bo pukaniem nie można było tego nazywać
- Otworzysz ?  - zapytała mama krojąc marchewkę
- Jasne – odparłam i w drzwiach ujrzałam wściekłego do czerwoności ojca
- Gdzie jest matka ?! – próbował wtargnąć do środka
- Po co ci ona ?!
- Z tobą nie będę rozmawiał – popatrzył na mnie z pogardą
- Czego chcesz ? – spytała spokojnie moja mama
- Wracasz do domu – złapał ją za nadgarstki swoją dużą łapą i próbował zaciągnąć do samochodu
- Tato zostaw ją ! – krzyknęłam przerażona i ku mojemu zdziwieniu wykonał moja prośbę
- Nigdy więcej tak do mnie nie mów – zbliżył się w moją stronę – Wstydzę się mieć taką córkę
- Jak śmiesz tak do niej mówić ?!  – wrzasnęła mama
- Będę robił co chcę !  - teraz dopiero rozpętała się burza . Padały najgorsze wyzwiska i może gdybym nie zadzwoniła na policję skończyło by się na rękoczynach bo ten pan – to już nie jest mój ojciec – był nieźle zalany . Mama składała doniesienie o znęcaniu a ja w tym czasie uspokajałam roztrzęsioną Ninkę która coraz bardziej zanosiła się płaczem .
- Kochanie już dobrze – pogłaskałam ja po główce na której pojawiały się pierwsze blond włoski kiedy do domu wszedł jeden z przystojnych funkcjonariuszy
- Musi pani złożyć zeznania – powiedział a jego męski głos odbił się echem
- A mogłabym przyjechać jutro ? Sam pan widzi – wzrok skierowałam na dziecko
- Tak w ogóle to Mark jestem – przedstawił się – W takim razie czekam  jutro o 14
- Alexandra – ujęłam jego dłoń . Była taka ciepła i delikatna a jego uśmiech to po prostu ósmy cud świata
- To do zobaczenia – uśmiechnął się . Błagam nie rób mi tego bo zaraz zemdleję  - A ty księżniczko daj mamusi odetchnąć – pogłaskał ją po malutkiej rączce i puścił mi oko po czym opuścił dom .
- Nie przejmuj się nim – objęła mnie ramieniem mama – On na nas nie zasługuje …

***
- Jestem gotowa , możemy jechać – z domu wyszła Sandra
- Więc zapraszam – otworzyłem jej drzwi jako dżentelmen . Zamknąłem je i razem ruszyliśmy w stronę stadionu . Sandra cały czas nawijała o otwarciu jakiegoś super klubu i że musimy tam iść jednak ja myślałem o kłótni z Mo . Wiedziałem że dzisiejszy dzień nie zaliczę do najlepszych i tak tez się stało . Sandra udała się na trybuny a ja wbiegłem przebrany na murawę . Mo ciągle mnie ignorował , traktował niczym powietrze i nawet rozgrywając mecz nie stanowiliśmy tak dobrego duetu jak kiedyś . Nigdy nie pomyślałem że nasza przyjaźń może polec w gruzach i to przez kobietę …

***
Na dzisiejszym treningu postanowiłam towarzyszyć przygnębionemu Mo . Wsparcie ukochanej osoby na pewno mu się przyda . Gryzie się tą kłótnią ale wie doskonale że tak musi być aby Marco w końcu przejrzał na oczy . Muszę coś zrobić aby dowieść że Sandra nie jest warta żadnego zabiegu ze strony Reusa . Spokojnie siedziałam na trybunach śledząc każdy ruch chłopaków kiedy przysiadła się ta wywłoka
-A ty tu czego ? – warknęłam
- Przyszłam tylko pogadać – usiadła obok a mnie zemdliło jak poczułam jej okropne perfumy
- Sądzę że nie mamy o czym – powiedziałam
- A ja wręcz przeciwnie – odpowiedziała twardo – Jeśli ty i ten twój kochaś myślicie że przez jakieś chore akcje Marco o mnie zapomni to się grubo mylicie
- Śmieszna jesteś – prychnęłam – Gdybyś się go nie przyczepiła oni nadal by się przyjaźnili !
- Marco sam wybrał bo to ja jestem lepsza od jakiejś narkomanki którą wybzykało już pewnie pół miasta
- Nie masz prawa tak o niej mówić ! – złapałam ją za nadgarstki
- Bo co mi zrobisz ?! – zaśmiała się kpiąco – Zapamiętaj sobie lepiej moje słowa bo dla ciebie też to może się źle skończyć – odrzuciła ręką w tył włosy i odeszła . Co za człowiek ?! Kto jak kto ale ona grozić mi nie będzie ! Nie boję się takiego blond pustaka i jeszcze wszystkim udowodnię jaka jest naprawdę !

***
Żadna dziwka nie będzie rozwalać mojego związku z Marco . Zbyt dużo mam na tym korzyści aby tak sobie odpuścić . Jeszcze wszyscy mnie popamiętają ! Zeszłam z trybun chwile przed zakończeniem treningu aby wcielić w życie mój plan . Schowałam się za samochodem i z torebki wyjęłam środek wywołujący płacz . Prysnełam nim w oczy i już po chwili zaczął spełniać swoją rolę
- Kochanie co się stało ? – zapytał zatroskany Marco
- Ja dłużej nie wytrzymam – uroniłam kilka łez i wtuliłam się w jego ciało – Izka ciągle ma do mnie jakieś wąty a jak próbowałam się z nią pogodzić to wyzwała mnie od małp , dziwek i najgorszych – skłamałam gładko .
- Obiecuje ci że to ostatni raz – poczułam lekki pocałunek we włosy – Porozmawiam z nimi
- Nie chcę niszczyć twojej przyjaźni
- Jej już dawno nie ma – stwierdził – To co wracamy ?
- Yhym … - przytaknęłam i zadowolona wsiadłam do luksusowego samochodu którym przemierzaliśmy kolejne ulice zatłoczonego Dortmundu zaś w domu Marco znalazł idealny sposób na pocieszenie zrozpaczonej kobiety . Co jak co ale w te klocki to on jest mistrzem świata . 


--------------------------------------------------
Witam Was kochane !
A więc może kilka słów ode mnie ... Być może rozdział jest nudny ale powiem Wam że już niedługo wszystko się zmieni. Nie chciałam by cała akcja rozgrywała się szybko i chaotycznie. Mam nadzieję że nadal będziecie czytać :)
Życzę miłego , słonecznego i aktywnego dnia ! :*
 Pozdrawiam , Alex :*

Dodatek to dzisiejszych zajęć zumby. Pozytywnie nastraja !  :P 

2 komentarze:

  1. Rozdział, no co tu dużo mówić. Jest cudowny. <3
    Jak ja nie znoszę tej pustej blondyneczki. Jak bym mogła to bym jej oczy wydrapała.! ;D
    Może Marco w końcu przejrzy na oczyy...
    A Ola doże że ma Mamę i Ninkę.
    I oby ona nie zakochała się w tym Marku...
    No niby w porządku jest, ale ona pasuje tak do Marco.
    I czy przypadkiem nie powinna powiedzieć Reusowi o dziecku ? :D
    Czekam na nn ;***

    Całuje <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi bardzo podoba się rozdział.
    Uważam ze Mo źle zareagował na to że Marco wybrał Sandrę.
    Gorąco Cię pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń