- Jestem ! – krzyknęła moja mama wchodząc do korytarza i
zdjęła ośnieżoną czapkę z głowy. Podniosłam swoje cztery litery i poszłam do
korytarza opierając się o ścianę
- I jak było ? – zapytałam ciekawa
- Dostałam się ! – pisnęła szczęśliwa – Mili współpracownicy
, dobre pieniądze , czego chcieć więcej – uśmiechnęła się
- Dziękuję ci za wszystko – przytuliłam się do jej
wychłodzonego mroźnym wiatrem ciała – I jednocześnie przepraszam że musisz
utrzymywać mnie i mojego bachora
- Nie mów tak – pogłaskała mnie po włosach – Jesteś moją
jedyną córką i chcę dla ciebie jak najlepiej – uśmiechnęła się – Tym bardziej
że pod serduszkiem nosisz moją wnuczkę
- Kocham cię mamo –
kolejny raz serdecznie się uścisnęłyśmy
- Ja ciebie bardziej słońce – pocałowała mnie w czoło –
Chodź zrobimy obiad bo pewnie jesteś głodna – pociągnęła mnie za rękę do
kuchnie gdzie do rąk podała nóż wraz z drewnianą deską . Mama smażyła mięso a
ja kroiłam marchewkę
- Mamo a czy tu możliwe aby w czwartym miesiącu dziecko
dawało o sobie znać ? – wypaliłam i wzięłam kawałek warzywa do ust
- Najwidoczniej tak – uśmiechnęła się mieszając mięso w
patelni – A myślałaś już nad imieniem ?
- Nina – odpowiedziałam
- Ślicznie – posłała mi szczery uśmiech . Miałam u niej
wsparcie ze co będę dziękować do końca swojego życia . Tylko ona stanęła po
mojej stronie kiedy dowiedziała się o ciąży której wcale nie planowałam . Wraz
ze smakowitym obiadem na talerzach usiadłyśmy przed telewizorem oglądając
jakieś komedie romantyczne przy których obie płakałyśmy . Jestem silna i
odważna ale gdzieś kryje się we mnie ta wrażliwość której na co dzień
szczególnie nie okazuję.
***
- A jak sprawy z Alex ? – zapytał mnie przyjaciel kiedy oboje
przebieraliśmy się w szatni
- Ni jak – wzruszyłem ramionami – Ma mnie w dupie to co mam
zrobić ?
- Walczyć – powiedział dosadnie
- Teraz to ja walczę ale o Sandrę – odpowiedziałem pewnie
- Stary ciebie kompletnie popierdoliło ?!? – obruszył się Mo
– Nie widzisz że ona leci tylko na twoją kasę ! Ogarnij się póki czas
- Ja się do twojego związku z Izką nie wtrącam więc ty
zaakceptuj mój
- To jest całkiem inna sytuacja – stwierdził – Okej rób co
chcesz ale żebyś później nie żałował
- Nie jesteś moim ojcem aby mówić co mam robić!
- Dobra nie kłóćmy się – wziął głęboki oddech – Nie przez
kobietę
- Sam zacząłeś – wywróciłem oczami
- To co aktualne jutro u mnie o 17 ?
- Jasne ale …
- Tak , Sandra tez może przyjść w końcu wszyscy przychodzą z
partnerkami Iza chce je poznać
- To jesteśmy umówieni – poklepałem przyjaciela po plecach i
pobiegłem na murawę
***
Rano postanowiłam sobie trochę poleniuchować . Mama była w
pracy a z Izką miałam spotkać się dopiero po południu . Miałam jakieś dziwne
przeczucie , że kogoś tam spotkam . Nawet dzidziuś w moim brzuszku nie dawał
chwili spokoju . Ciągle się wiercił i robił fikołki . Chyba będzie z niej mała
piłkarka. Po zdrowym śniadaniu założyłam płaszcz i wyszłam z domu . Chciałam
jeszcze wrócić i schować się pod ciepłym kocem ale co może się stać . Nie mogę
wiecznie się ukrywać . Musze wyjść do ludzi i zacząć normalne życie . Na dworze
prószył śnieżek a termometr pokazywał kilka stopni poniżej zera . Iza to się
zawsze umie ustawić – pomyślałam widząc hawirę Leitnera . Że oni się w tym domu
jeszcze nie pogubili jednak bardziej dziwiło mnie to że na wjeździe znajduje
się tyle samochodów . Cicho zapukałam do drzwi
- Masz gości ? –
zapytałam słysząc głośnie rozmowy połączone ze śmiechem które dochodziły z
salonu
- To do Mo – machnęła ręką – Poczekaj zaraz przyniosę
książki – powiedziała i pobiegła na górę . W tym czasie ja dokładnie obejrzałam
mieszkanie . Oparłam się o ścianę
cierpliwie czekając aż do czasu
- Przepraszam ale muszę do toalety – usłyszałam jego głos i
zamarłam . On tu jest i każdej chwili może mnie zobaczyć . Jego kroki było
coraz bardziej słyszalne za zapach jego mocnych perfum drażnił moje nozdrza .
Próbowałam schować się za wieszak na którym znajdowało się mnóstwo kurtek ale
blondyn mnie zauważył i podszedł bliżej . Wtedy modliłam się tylko aby nie
zauważył mojego zaokrąglonego brzuszka
- Alex co ty tu robisz ? – zapytał zdziwiony
- Staję nie widać ?!
– odpowiedziałam oschle
- Dlaczego się nie odzywałaś , martwiłem się – dotknął
mojego zimnego policzka
- Chyba już sobie wszystko wyjaśniliśmy – zrzuciłam jego
rękę – Idź do tej swojej laluni bo się biedulka stęskni
- Alex , jeszcze możemy być razem
- No chyba sobie żartujesz ! W dupie mam ciebie i twoje
przeprosiny – krzyknęłam wściekła i wyszłam z domu
- Poczekaj , porozmawiajmy – złapał mnie za rękę
- Spierdalaj – warknęłam i ruszyłam w stronę domu . Do
blondyna nie dotarły moje słowa i złapał mnie za ramię odwracając w swoją
stronę . Jego błękitne tęczówki zdecydowanie źle na mnie działają
- Daj mi drugą szansę , ja cię kocham – wyznał skruszony
- Nie Marco , to koniec , zapomnij o mnie
- Nie potrafię rozumiesz ?! Codziennie o tobie myślę , jesteś dla mnie wszystkim . Zostań ze mną
błagam – powiedział i czule mnie pocałował . Na początku oddawałam jego
subtelne pocałunki ale opamiętałam się i odepchnęłam go mówiąc krótkie do
widzenia i odeszłam . On stał tam załamany a ja szłam cała zapłakana przed
siebie . Nie mogę mu wybaczyć , nie teraz …
***
Jaki ja jestem głupi ! Już nigdy jej nie odzyskam a wszystko
przez swoją głupotę . Straciłem najważniejszą mi osobę w życiu . To ona
nauczyła mnie kochać . Nigdy o niej nie zapomnę i będę walczył do końca .
Patrzyłem na jej sylwetkę która coraz bardziej się oddalała . Postanowiłem
wrócić do domu choć łatwo nie było . Od progu zaczepiła mnie Iza
- A gdzie Alex ? – zapytała stojąc z książkami w ręku
- Wyszła – odpowiedziałem i wróciłem do salonu siadając obok
Sandry
Nie no ten Marco to jest jakiś nienormalny ! Najpierw mówi do Mo, że musi walczyć o Sandrę a później wyznaje miłość Alex i całuje ją.. Chyba go nigdy nie zrozumiem. xD
OdpowiedzUsuńAle mam cichą nadzieję, że będą razem i we dwoje wychowają dziecko ;)
Ogólnie rozdział jest świetny :*
Czekam na next.
Pozdrawiam <3
Niech Marco w końcu się zdecyduje i walczy.
OdpowiedzUsuńRozdział super ;)
Gorąco pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
Dziewczyno.! To co piszesz jest po prostu niesamowite. To cudowne opowiadanie, w którym sie zakochałam się od pierwszego rozdziału. Nie piszesz banalnego bloga w którym od początku do końca jest idealnie . Przeciwnie.! Marco musi naprawić swoje błędy. Ale wierze że Alex da mu 2 szanse i będą szczęśliwą rodziną. Czekam na nn.! I zapraszam do siebie. Buziaki.! <333
OdpowiedzUsuń