piątek, 11 lipca 2014

XXII



W nocy nie mogłem spać . Ciągle myślałem o tym jak sobie radzą ? Czy moja córka zna ojca a może już go ma ? Jak odbudować zaufanie aby z powrotem je mieć przy sobie ? Te pytania dręczyły mnie całe dwanaście długich godzin. Rano wziąłem orzeźwiający prysznic i ubrałem się w jasne jeansy , biały podkoszulek z krótkim rękawem i koszulę w kartę  . Poprawiłem jeszcze swoją blond fryzurę i pojechałem pod dom swojego przyjaciela. Drzwi jak zwykle otworzyła Izka z Lisą na rękach

- OOO Marco co ty tak wcześnie ? – zdziwiła się a ja zabrałem jej słodką dziewczynkę

- Sama jesteś ? – rozejrzałem się dookoła wchodząc do środka

- Tak , Mo pojechał zawieźć Maćka do szkoły – oznajmiła i popędziła do kuchni aby zrobić małej mleko – A ciebie co sprowadza ?

- Potrzebuje adres Alex – wyznałem siadając na kanapie

- Co ? – prawie zachłysnęła się własną śliną – Chyba to przerabialiśmy nie prawdaż ? – dodała po chwili

- Izka błagam cię , Alex była wczoraj na meczu razem z moją córka – mówiąc to aż cieplej zrobiło mi się na sercu

- Marco po co ci to ? Chcesz znów je ranić ?

- Nie , ja chce o nie walczyć – powiedziałem stanowczo

- Na pewno ?

- Tak – potwierdziłem i włożyłem Lisę do wózka

- Pamiętaj jeśli ją skrzywdzisz to cie wykastruje – zagroziła podając mi zieloną karteczkę

- Okej – uśmiechnąłem się i w podskokach wybiegłem z domu Leitnera kierując się pod wskazany adres …

***

Kolejny raz siedziałam przy stole wsłuchiwajac się w ciszę która panowała w pustym domu . Ninka beztrosko bawi się w przedszkolu , mama pracuje a ja ? Ja codziennie zastanawiam się nad sensem swojego życia . Brakuje mi tej osoby która by wspierała , przytulała a co najważniejsze kochała . Na drewnianym stole w małym wazoniku stała czterolistna koniczynka którą znalazła wczoraj Nina . Nawet ona nie jest na tym świecie tak samotna jak ja . Nawet ona … nagle rozległ się dzwonek do drzwi . Z niechęcią otworzyłam drzwi i stanęłam jak wryta .  Stał za nimi Marco . Nic się nie zmienił . Nawet używa wciąż tych samych perfum .

- Co ty tutaj robisz ? – zapytałam oschle powstrzymując się aby z moim oczu nie wypłynęły łzy których i tak za dużo wylałam przez jego osobę

- Musimy porozmawiać – odpowiedział

- Nie mamy o czym – próbowałam zamoknąć drzwi ale był silniejszy a przy tym zdeterminowany i nie pozwolił tego uczynić

- Wiem o wszystkim 

- I co z tego ?! Pojawiasz się po tylu latach i co ?! Porządnym tatusiem chcesz zostać ?! Wiesz ile przez ciebie się nacierpiałyśmy ! – tym razem po moich policzkach spłynęły gorzkie łzy . Obróciłam się i wróciłam na wcześniej zajmowane miejsce

- Alex proszę – uklęknął obok mnie

- Po co przyjechałeś ? Kolejny raz rujnować mi życie ?- spojrzałam na niego

- Nie – spuścił w dół głowę – Popełniłem wiele błędów i jestem chujem

- Tak masz rację – powiedziałam z wyrzutem

- chcę to naprawić rozumiesz ?! – popatrzył głęboko w moje oczy . Było w nich widać skruchę . Podszedł do komody i wziął do ręki jedno ze zdjęć Niny

- Podobna do ciebie – uśmiechnął się – Jak się nazywa ?

- Nina – odpowiedziałam cicho kiedy do domu wraz z moja mamą wpadła wesoła dziewczynka ale widząc Marco od razu wskoczyła na moje kolana

- Mamusiu a kjo tio jest ? – zapytała przestraszona tuląc się do mojego ciała

- Ninka – Marco uklęknął obok nas – Ja jestem twoim tatusiem

- Naplawdje ? – spojrzała na niego dużymi oczami

- Tak – uśmiechnął się Marco i podał jej prezent którym był strój treningowy

- Dzjekuje – przytuliła się do niego co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem – A mjoge djo ciebje mówjić tato ? – zapytała nieśmiało

- Pewnie – potwierdził blondyn i przybił z dziewczynką piątkę

- Tatusiu tjo pobawis sje zje mnją ?

- Specjalnie dla ciebie wziąłem wolne – złapał ją za rączkę – To gdzie twój pokój ? 

- Choć – pobiegła pierwsza – A tjy jeteś pilkaziem ? […] – Zostałam sama na dole pełna osłupienia . Jak on tak szybko zjednał w sobie naszą córkę ? Może zbyt długo wychowywała się bez ojca ? Marco i Nina przebawili się całe popołudnie dopóki mała nie zasnęła na dywanie . Blondyn pomógł mi zanieść ją do łóżka po czym odprowadziłam go pod same drzwi

- Potrzebujecie czegoś ? Pieniędzy ? – zapytał zakładając kurtkę

- Tyle lat miałeś nas w dupie – skrzyżowałam ręce i oparłam się o ścianę

- Alex – ujął moją dłoń a moje ciało przeszły ciarki – Szukałem was codziennie

- Powiedzmy ze ci wierzę – prychnęłam – Ale teraz powinieneś już iść – wyrwałam swoją rękę

- Pod warunkiem że jutro się widzimy

- Robie to dla Niny – wypchnęłam go za drzwi – Dobranoc

- Słodkich snów- uśmiechnął się a moje nogi zrobiły się jak z waty . Dlaczego pojawił się akurat teraz kiedy ja potrzebuję kogoś kto mnie pokocha . Robie to tylko dla Niny choć dalej nie mogę zapomnieć o tym jak ważny był w moim życiu .



***

Nic się nie zmieniła . To była ta sama Alexandra która niegdyś poznałem . Pierwszy krok za mną – Nina przekonała się do mnie ale co z Alex ? Ja ją kocham i musze odzyskać . Każdy dzień bez niej jest wycięty z życiorysu . Cholernie ją kocham i pragnę ale wiem że tak szybko nie zdobędę jej zaufania. Będę musiał się chyba wiele napracować …

1 komentarz:

  1. No nareszcie.!! Ale się cieszę. <3
    A już się bałam że nie spotkają się.
    I jeszcze Ninka, jest po prostu cudowna.! ;**
    Mam nadzieję, że Alex wybaczy Marco i wszystko będzie ok. Nie mogę się doczekać nexta.!

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń