piątek, 4 kwietnia 2014

IX



- Od dawna cię bije ?  – zapytałam kiedy tylko mama przekręciła klucz w drzwiach . Teraz nie mógł nam już nic zrobić . Odłożyła go na ciemną komodę i usiadła obok mnie

- Od kiedy stracił pracę , chce zdobyć nową ale nie ma odpowiedniego wykształcenia a wieku tez mu nie sprzyja – wyznała – Wtedy całą złość wyładowuje na mnie

- Mamo nie możesz dawać się tak traktować – złapałam jej zimne dłonie – Nie pamiętasz jak zawsze mi powtarzałaś żeby nie być zależną od mężczyzny

- Pamiętam kochanie – założyła kosmyk moich włosów za ucho – I widzę że ty właśnie to robisz ale ja go nadal kocham jaki by nie był

- Mamo … - jęknęłam

- Ja sobie dam radę ale ty nie będziesz tak traktowana bo jesteś moją córką i nie długo dasz mi wnuczkę – powiedziała i podeszła do jednej z wielu szafek szukając czegoś natarczywie

- Proszę – podała mi klucze wraz z kupką pieniędzy – Zamieszkasz w domku babci a tu powinno wystarczyć ci na remont

- Mamo a co z tobą ? – łzy same cisnęły mi się do oczu

- O mnie się nie martw ja sobie radę dam – zanuciła cicho a ja uśmiechnęłam . Na koniec przytuliłyśmy się w wraz z walizkami bezszelestnie wyszłam z mieszkania rodziców . Serce mi się krajało kiedy pomyśle że mama jest dalej uwięziona w tym koszmarze codziennych dni . Włożyłam walizki na motor i po piętnastu minutach stałam pod posesją mojego nowego domu . Jak to pięknie brzmi . Dom wcale się nie zmienił . Pamiętam jak codziennie bawiłam się z rówieśnikami tam pod wielką gruszą . Ile dałabym aby wrócić do dzieciństwa , beztroskiego i słodkiego dzieciństwa . Bez żadnych problemów i trosk . Nagle na niebie zebrały się czarne deszczowe chmury . Szybko zabrałam walizkę i weszłam do środka . Tam nie było już tak kolorowo ale nie miałam siły na sprzątanie tego bałaganu . Przez Internet zamówiłam ekipę remontową która doprowadzi tu wszystko to porządku w zaledwie jeden dzień . Tutaj zacznę nowe życie . Chce aby mojemu dziecku nigdy niczego nie brakowało . Wystarczy że będzie wychowywać się bez ojca . To wystarczająco bolesny cios . Wzięłam szybki prysznic i odpłynęłam do krainy morfeusza



***

Właśnie dzisiaj wracamy ze zgrupowania do rzeczywistości . Już nie takiej kolorowej odkąd nie ma przy mnie Alex . Co jej powiem kiedy ją zobaczę , jak wyjaśnię ta całą pojebana sytuację którą zgotowałem sobie na własne życzenie ? Jak to mówi Mo „ Nawarzyłeś piwa teraz je wypij ” A co jeśli ono jest zbyt gorzkie ? Moje ciało pragnie jej . Za każdym razem kiedy kocham się z Sandrą myślę o niej . Pamiętam każdy centymetr jej idealnego ciała

- Stary tam jest Alex – oznajmił śmiejąc się Mo

- Gdzie ?! – zapytałam przejęty wstając z zajmowanego fotela w luksusowym samolocie . Stała tam pewna dziewczyna ale od razu poznałem że to nie ona która zaprząta moje myśli

- I ty mówisz że się w niej nie zakochałeś – westchnął ciężko mój przyjaciel

- Ciszej ! – skarciłem go wzrokiem i pogłaskałem Sandrę po ramieniu aby czasem nie usłyszała naszej rozmowy choć sen to ona ma twardy

- Stary ja ci radze ogarnij się bo ją stracisz – pouczył

- Jasne – odpowiedziałem na odczepnego i założyłem słuchawki na uszy aby dotrwać do końca tej nużącej podróży



***

Obudziły mnie ciepłe promienie ogrzewające moją śniadą twarz . Mimo całego zawirowania w moich życiu czułam się jak najbardziej znośnie . Ogarnęłam się i pozostało tylko czekać na tych robotników . Cieszyła mnie ich ta punktualność ale musiałam zostawić ich samych ponieważ moja lodówka świeciła pustkami . Idąc chodnikiem mijałam szczęśliwych przyszłych rodziców niosących śliczne misie dla swoich pociech które niedługo będą na tym świecie . Zrobiło mi się przykro że kiedyś moje dziecko wypomni że pozbawiłam je ojca ale inaczej nie mogłam zrobić . Dotarłam do supermarketu . Do wózka włożyłam tylko najpotrzebniejsze produkty . Pech chciał że zabrakło mi 3 zł a młoda kasjerka nawet nie próbowała mnie zrozumieć

- Proszę mi uwierzyć oddam jutro – próbowałam przekonać

- Nie ma mowy – powiedziała stanowczo – i proszę się nie kłócić bo zawołam szefa

- Ja dopłacę – odezwał się wysoki brunet ubrany w brązowy długi płaszcz  i podał kasjerce monety . Zabrałam swoje zakupy i odeszłam na bok czekając na chłopaka który uratował mi tyłek

- Dzięki – powiedziałam łapiąc go za ramie i odwróciłam w swoją stronę . Dopiero teraz mogłam przyjrzeć się jemu miłym wyrazowi twarzy i seksownym dołeczkom w policzkach

- Nie masz za co – uśmiechnął się – Filip

- Alexandra , miło mi – uścisnęłam jego ciepłą dłoń

- teraz musze iść ale może dasz mi swój numer ?

- Jasne – przytaknęłam i na jego smartphonie zapisałam dziewięć cyfr  . No koniec pocałował mnie w policzek i oboje ruszyliśmy w przeciwne nam strony . Była bardzo sympatyczny a do tego mega przystojny ale ja nie dam rady z kimś być . To było by zbyt bolesne . Wróciłam do domu i byłam zachwycona pracą mężczyzn . Dom wyglądał tak jak zawsze marzyłam … duży salon , przestronna kuchnia , subtelna sypialnia , śliczny pokoik dla mojego maluszka i nieduża łazienka . Zapłaciłam należne wynagrodzenie i poszłam przyrządzić pierwszy posiłek w nowej kuchni . W końcu musze zadbać o siebie bo jest nas dwoje . Resztę wieczoru spędziłam przed telewizorem szukając sensownej pracy która zapewniłaby nam byt a przy okazji umówiłam się na spotkanie z przystojnym brunetem.



***

- Kogo tak wyglądasz przez to okno – zapytała blondynka przytulając mnie od tyłu

- Już się rozpakowałaś ? – zmieniłem temat aby nie wyjawić o kima tak naprawdę myślę i do kogo należy moje serce

- Tak , to co teraz robimy ?  – zaczęła muskać moją szyję

- Sandra przepraszam ale muszę coś załatwić – odepchnąłem ją

- O tej porze ? – zdziwiła się

-  Za godzinę będę – pocałowałem blondynkę w policzek i wyszedłem zamykając drzwi . Wyciągnąłem motocykl i ruszyłem pod mieszkanie z którego jeszcze kilka dniu temu w ogóle bym nie wychodził . Zapukałem raz , drugi trzeci … - Alex wiem że tam jesteś , otwórz mi proszę – zacząłem walić pieścami kiedy z mieszkania obok wyszła jakaś kobieta w podeszłym wieku .

-A pan to czego tak hałasuje ?  – zainteresowała się – Pani Schoch już tutaj nie mieszka – zamurowało mnie . Przecież to niemożliwe

- Ale jak to ? – tyle zdołałem z siebie wydukać  

- Wie pan może to i lepiej , tutaj dziwek i narkomanek nie brakuje

- A wie może pani chociaż gdzie – zapytałem z nadzieją w głosie

- Nie i nie obchodzi mnie to – powiedziała i zamknęłam drzwi . Ty to Reus jesteś jednak skończonym idiotą . Nagle przypomniałeś o dziewczynie którą najpierw wybzykałeś a potem rzuciłeś dla innej . Załamany wróciłem do domu . Chciałbym ja spotkać i wszystko wytłumaczyć ale to nie możliwe a najgorsze jest to że nie wiem która z nich kocham . Sandra to nie jest ta jedyna . Gdyby miała chociaż kilka cech w sobie jak Alex . Tak teraz zacząłem ją sobie idealizować . Nie wiem co zrobię ale muszą ją znaleźć … 

----------------------------------------------------
Kolejny piątek i jest  kolejny rozdział. W środę Bvb przegrało 3-0 ale ja w nich nadal wierzę ! Nie ma rzeczy niemożliwych ;D A jeśli nawet nie dostaną się do finału to będzie jeden plus - sezonowcy odejdą i przerzucą się na Real. 
UWAGA ! Jeżeli pod tym rozdziałem pojawią się 4 komentarze dodam zdjęcie swojej pracy dzięki którym zyskałam w oczach moich kolegów :D ( Anonimy mogą również komentować  ! )
Do następnego ! ;D
Pozdrawiam , Alex

4 komentarze:

  1. Rozdział super, "Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce" , no to czekamy na zdjęcie i oczywiście na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Alex ma gdzie mieszkać. Szkoda mi jej mamy :(
    Rozdział świetny ;)
    Zapraszam do mnie svenbvb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Troche szkoda mi Marco ale sam sobie na to zasłużył. Mam nadzieje że Alex jakoś ułoży sobie życie. Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ty jedna wierzysz w BVB poza tym w rewanżu nie zagra Ronaldo, a dzisiaj piękne bramki Reusa i Lewego. Co do rozdziału to nazwę Reusa "dwulicowym czarnoksiężnikiem" bo wredna suka nie pasuje. Rozdział świetny już nie mogę się doczekać kolejnego. Zapraszam też do siebie jak będziesz miała czas. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń