- Od dawna cię bije ? – zapytałam kiedy tylko mama przekręciła klucz
w drzwiach . Teraz nie mógł nam już nic zrobić . Odłożyła go na ciemną komodę i
usiadła obok mnie
- Od kiedy stracił pracę , chce zdobyć nową ale nie ma
odpowiedniego wykształcenia a wieku tez mu nie sprzyja – wyznała – Wtedy całą
złość wyładowuje na mnie
- Mamo nie możesz dawać się tak traktować – złapałam jej
zimne dłonie – Nie pamiętasz jak zawsze mi powtarzałaś żeby nie być zależną od
mężczyzny
- Pamiętam kochanie – założyła kosmyk moich włosów za ucho –
I widzę że ty właśnie to robisz ale ja go nadal kocham jaki by nie był
- Mamo … - jęknęłam
- Ja sobie dam radę ale ty nie będziesz tak traktowana bo
jesteś moją córką i nie długo dasz mi wnuczkę – powiedziała i podeszła do
jednej z wielu szafek szukając czegoś natarczywie
- Proszę – podała mi klucze wraz z kupką pieniędzy –
Zamieszkasz w domku babci a tu powinno wystarczyć ci na remont
- Mamo a co z tobą ? – łzy same cisnęły mi się do oczu
- O mnie się nie martw ja sobie radę dam – zanuciła cicho a
ja uśmiechnęłam . Na koniec przytuliłyśmy się w wraz z walizkami bezszelestnie
wyszłam z mieszkania rodziców . Serce mi się krajało kiedy pomyśle że mama jest
dalej uwięziona w tym koszmarze codziennych dni . Włożyłam walizki na motor i
po piętnastu minutach stałam pod posesją mojego nowego domu . Jak to pięknie
brzmi . Dom wcale się nie zmienił . Pamiętam jak codziennie bawiłam się z
rówieśnikami tam pod wielką gruszą . Ile dałabym aby wrócić do dzieciństwa ,
beztroskiego i słodkiego dzieciństwa . Bez żadnych problemów i trosk . Nagle na
niebie zebrały się czarne deszczowe chmury . Szybko zabrałam walizkę i weszłam
do środka . Tam nie było już tak kolorowo ale nie miałam siły na sprzątanie
tego bałaganu . Przez Internet zamówiłam ekipę remontową która doprowadzi tu
wszystko to porządku w zaledwie jeden dzień . Tutaj zacznę nowe życie . Chce
aby mojemu dziecku nigdy niczego nie brakowało . Wystarczy że będzie wychowywać
się bez ojca . To wystarczająco bolesny cios . Wzięłam szybki prysznic i odpłynęłam
do krainy morfeusza
***
Właśnie dzisiaj wracamy ze zgrupowania do rzeczywistości .
Już nie takiej kolorowej odkąd nie ma przy mnie Alex . Co jej powiem kiedy ją
zobaczę , jak wyjaśnię ta całą pojebana sytuację którą zgotowałem sobie na
własne życzenie ? Jak to mówi Mo „ Nawarzyłeś piwa teraz je wypij ” A co jeśli
ono jest zbyt gorzkie ? Moje ciało pragnie jej . Za każdym razem kiedy kocham
się z Sandrą myślę o niej . Pamiętam każdy centymetr jej idealnego ciała
- Stary tam jest Alex – oznajmił śmiejąc się Mo
- Gdzie ?! – zapytałam przejęty wstając z zajmowanego fotela
w luksusowym samolocie . Stała tam pewna dziewczyna ale od razu poznałem że to
nie ona która zaprząta moje myśli
- I ty mówisz że się w niej nie zakochałeś – westchnął
ciężko mój przyjaciel
- Ciszej ! – skarciłem go wzrokiem i pogłaskałem Sandrę po
ramieniu aby czasem nie usłyszała naszej rozmowy choć sen to ona ma twardy
- Stary ja ci radze ogarnij się bo ją stracisz – pouczył
- Jasne – odpowiedziałem na odczepnego i założyłem słuchawki
na uszy aby dotrwać do końca tej nużącej podróży
***
Obudziły mnie ciepłe promienie ogrzewające moją śniadą twarz
. Mimo całego zawirowania w moich życiu czułam się jak najbardziej znośnie .
Ogarnęłam się i pozostało tylko czekać na tych robotników . Cieszyła mnie ich
ta punktualność ale musiałam zostawić ich samych ponieważ moja lodówka świeciła
pustkami . Idąc chodnikiem mijałam szczęśliwych przyszłych rodziców niosących
śliczne misie dla swoich pociech które niedługo będą na tym świecie . Zrobiło
mi się przykro że kiedyś moje dziecko wypomni że pozbawiłam je ojca ale inaczej
nie mogłam zrobić . Dotarłam do supermarketu . Do wózka włożyłam tylko
najpotrzebniejsze produkty . Pech chciał że zabrakło mi 3 zł a młoda kasjerka
nawet nie próbowała mnie zrozumieć
- Proszę mi uwierzyć oddam jutro – próbowałam przekonać
- Nie ma mowy – powiedziała stanowczo – i proszę się nie
kłócić bo zawołam szefa
- Ja dopłacę – odezwał się wysoki brunet ubrany w brązowy
długi płaszcz i podał kasjerce monety .
Zabrałam swoje zakupy i odeszłam na bok czekając na chłopaka który uratował mi
tyłek
- Dzięki – powiedziałam łapiąc go za ramie i odwróciłam w
swoją stronę . Dopiero teraz mogłam przyjrzeć się jemu miłym wyrazowi twarzy i
seksownym dołeczkom w policzkach
- Nie masz za co – uśmiechnął się – Filip
- Alexandra , miło mi – uścisnęłam jego ciepłą dłoń
- teraz musze iść ale może dasz mi swój numer ?
- Jasne – przytaknęłam i na jego smartphonie zapisałam
dziewięć cyfr . No koniec pocałował mnie
w policzek i oboje ruszyliśmy w przeciwne nam strony . Była bardzo sympatyczny
a do tego mega przystojny ale ja nie dam rady z kimś być . To było by zbyt
bolesne . Wróciłam do domu i byłam zachwycona pracą mężczyzn . Dom wyglądał tak
jak zawsze marzyłam … duży salon , przestronna kuchnia , subtelna sypialnia ,
śliczny pokoik dla mojego maluszka i nieduża łazienka . Zapłaciłam należne
wynagrodzenie i poszłam przyrządzić pierwszy posiłek w nowej kuchni . W końcu
musze zadbać o siebie bo jest nas dwoje . Resztę wieczoru spędziłam przed
telewizorem szukając sensownej pracy która zapewniłaby nam byt a przy okazji
umówiłam się na spotkanie z przystojnym brunetem.
***
- Kogo tak wyglądasz przez to okno – zapytała blondynka
przytulając mnie od tyłu
- Już się rozpakowałaś ? – zmieniłem temat aby nie wyjawić o
kima tak naprawdę myślę i do kogo należy moje serce
- Tak , to co teraz robimy ? – zaczęła muskać moją szyję
- Sandra przepraszam ale muszę coś załatwić – odepchnąłem ją
- O tej porze ? – zdziwiła się
- Za godzinę będę –
pocałowałem blondynkę w policzek i wyszedłem zamykając drzwi . Wyciągnąłem
motocykl i ruszyłem pod mieszkanie z którego jeszcze kilka dniu temu w ogóle
bym nie wychodził . Zapukałem raz , drugi trzeci … - Alex wiem że tam jesteś ,
otwórz mi proszę – zacząłem walić pieścami kiedy z mieszkania obok wyszła jakaś kobieta w podeszłym wieku .
-A pan to czego tak hałasuje ? – zainteresowała się – Pani Schoch już tutaj
nie mieszka – zamurowało mnie . Przecież to niemożliwe
- Ale jak to ? – tyle zdołałem z siebie wydukać
- Wie pan może to i lepiej , tutaj dziwek i narkomanek nie
brakuje
- A wie może pani chociaż gdzie – zapytałem z nadzieją w
głosie
- Nie i nie obchodzi mnie to – powiedziała i zamknęłam drzwi
. Ty to Reus jesteś jednak skończonym idiotą . Nagle przypomniałeś o
dziewczynie którą najpierw wybzykałeś a potem rzuciłeś dla innej . Załamany
wróciłem do domu . Chciałbym ja spotkać i wszystko wytłumaczyć ale to nie
możliwe a najgorsze jest to że nie wiem która z nich kocham . Sandra to nie
jest ta jedyna . Gdyby miała chociaż kilka cech w sobie jak Alex . Tak teraz
zacząłem ją sobie idealizować . Nie wiem co zrobię ale muszą ją znaleźć …
----------------------------------------------------
Kolejny piątek i jest kolejny rozdział. W środę Bvb przegrało 3-0 ale ja w nich nadal wierzę ! Nie ma rzeczy niemożliwych ;D A jeśli nawet nie dostaną się do finału to będzie jeden plus - sezonowcy odejdą i przerzucą się na Real.
UWAGA ! Jeżeli pod tym rozdziałem pojawią się 4 komentarze dodam zdjęcie swojej pracy dzięki którym zyskałam w oczach moich kolegów :D ( Anonimy mogą również komentować ! )
Do następnego ! ;D
Pozdrawiam , Alex
Rozdział super, "Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce" , no to czekamy na zdjęcie i oczywiście na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Alex ma gdzie mieszkać. Szkoda mi jej mamy :(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;)
Zapraszam do mnie svenbvb.blogspot.com
Super rozdział! Troche szkoda mi Marco ale sam sobie na to zasłużył. Mam nadzieje że Alex jakoś ułoży sobie życie. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńNie ty jedna wierzysz w BVB poza tym w rewanżu nie zagra Ronaldo, a dzisiaj piękne bramki Reusa i Lewego. Co do rozdziału to nazwę Reusa "dwulicowym czarnoksiężnikiem" bo wredna suka nie pasuje. Rozdział świetny już nie mogę się doczekać kolejnego. Zapraszam też do siebie jak będziesz miała czas. Życzę weny.
OdpowiedzUsuń