piątek, 11 kwietnia 2014

X



 Obudziłam się rano a do moich nozdrzy dalej docierał zapach nowości . Teraz jestem pewna że mojej córce będzie się tu dobrze mieszkać jak i  mi , kiedy jeszcze przyjeżdżałam na wakacje do babci . Tak , córka . To zostało potwierdzone ponieważ byłam u lekarza . Powoli wstałam z łóżka gdyż ostatnio coraz bardziej doskwiera mi ból kręgosłupa . Lekarz twierdzi że to przejściowe ale ja sądzę inaczej . Mam coraz więcej problemów które spadają na mnie jak grom z jasnego nieba . Tak naprawdę ledwie wiąże koniec z końcem . Niby już nie ćpam a kasa potrzebna bo za co kupie mojej księżniczce ubrania , zabawki ? Jej nie może niczego brakować ! Ubrałam się w najlepsze ciuchy , zrobiłam makijaż i ruszyłam w stronę kawiarni w której umówiłam się z Filipem . Otworzyłam ciężkie drzwi i zostawiłam kurtkę na wieszaku idąc w stronę małego stolika przy którym czekał już brunet



***

- Stary a tobie co ? – zapytał Robert klepiąc mnie po plecach

- Nic – odparłem i wróciłem do wiązania swoich korków . Nie mam ochoty na żadne rozmowy a tym bardziej o Alex za którą tak tęsknię . Ja to zawsze musze coś spieprzyć !

- Zawód miłosny – zachichotał cicho Piszczu i usiadł obok mnie – Nie martw się bo u Mario na bibie mają być tancerki – mówił podniecony

- Przypominam ci że masz żonę i ośmiomiesięczną córkę – upomniał przyjaciela Błaszczu

- Koniec tych pogaduszek bo musimy iść do Kloppa – zaśmiał się Robert i wraz z innymi opuścili szatnię , tak że zostałem tylko ja i Mo

- To powiesz mi o co chodzi ? – zainteresował się nagle

- Nie chce o tym gadać – powiedziałem i wyszedłem na korytarz trzaskając drzwiami . Mo jednak nie dał za wygraną i dogonił mnie

- Chcesz wiedzieć ?! – poniosłem głosem – Miałeś rację , jestem zwykłym chujem

- Wcale tak nie powiedziałem – gwałtownie zaprzeczył

- Ale przeze mnie Alex się wyprowadziła i już jej nie odzyskam – usiadłem na podłodze chowając twarz w dłonie

- Napisz do niej a ja spróbuję popytać Izki – próbował mnie pocieszyć

- To i tak nic nie da – machnąłem ręką i poszedłem ćwiczyć bo z zniecierpliwionym Jurgenem lepiej nie zaczynać



***

- Witaj – brunet pocałował mnie w policzek i odsunął krzesło abym mogła usiąść

- Cześć – uśmiechnęłam się promiennie i zajęłam miejsce

- Chcesz coś do picia ?

- Hmmm … - udałam zamyśloną – Sok pomarańczowy – chłopak złożył zamówienie a kelnerka w mgnieniu oka przyniosła to o co prosiliśmy

- Co tam ? – zagadnął

- Szukam pracy – oznajmiłam – Ale musi być lekka – dodałam po chwili

- Delikatna jesteś – zaśmiał się chłopak nie znając powagi sytuacji

- Jestem w ciąży – powiedziałam poważnie

- Haha dobry joke – mówił roześmiany nie dowierzając w moje słowa

- Ale ja mówię prawdę – wtedy się opanował

- Który miesiąc ? – zapytał

- Drugi ale jak na razie same sobie dobrze radzimy – pogłaskałam się lekko po brzuszku

-A twój mąż ?

- Haha teraz to ja powinnam się śmiać – uśmiechnęłam się – Zostawił nas a po drugie nie był moim mężem , co ja mówię ! – skarciłam się w myślach – Nawet chłopakiem 

- To dupek – syknął w wziął łyk czarnej kawy – Ale chyba wiem jak ci pomóc , mój ojczym prowadzi kawiarnię i właśnie kogoś poszukują

- Dziękuję – powiedziałam triumfalnie – Ale jak mam ci się odwdzięczyć ?

- Może jutro kolacja u mnie ?

- Oczywiście – zaśmiałam się . Przegadaliśmy razem chyba całe południe . Był naprawdę sympatycznym człowiekiem a rozmowa z nim mogłaby trwać wiecznie . Mieliśmy bardzo podobne charaktery a jeszcze bardziej cieszyłam się z tego że mi pomaga . Dziewczynie z taką przeszłością . A może nie robi tego bezinteresownie … ?



***

Wróciłem  zmęczony po treningu . Sandry jak zwykle nie było a o obiedzie mogłem sobie tylko pomarzyć . Ostatnio kocha chyba bardziej moją kartę kredytową niż mnie . Wziąłem szybki prysznic i  usiadłem na kanapie sącząc zimne piwo . Sięgnąłem po telefon i napisałem wiadomość

„ Alex skarbie musimy pogadać o nas ”

Nagle poczułem czyjeś dłonie na moich ramionach . Szybko odłożyłem telefon na kanapę

- Witaj skarbie – szepnęła mi na ucho i pocałowała w policzek – Zmęczona jestem , zrobisz mi masaż ?

- Oczywiście -  sam nie wiem dlaczego się na to zgodziłem

- Czekam na górze – mruknęła zadowolona i poszła na górę bezwstydnie kręcąc biodrami . Gdy tylko zniknęła z zasięgu mojego wzroku odczytałem wiadomość

„ Jakich nas ?! co ty pieprzysz ! Jesteś ty i jestem ja

Nic nas już nie łączy . Zapomnij o mnie tak jak ja o tobie i następnym

razem myśl głową a nie tym co masz w majtkach

życzę wam szczęścia ”

Mogłem się tego spodziewać . Ona nie chce mnie znać ale ja tak szybko się nie poddam …



***

Teraz go sumienie ruszyło ale jak pierzył się z ta Sandra to o mnie nie myślał . Debil jeden . Myślał że rzucę mu się w ramiona ?! To się grubo przeliczył . Za późno przypomniał sobie że jeszcze istnieję . Leżałam tak spokojnie w domu kiedy zadzwonił dzwonek . Poszłam z wielka niechęcią i otworzyłam drzwi a za nimi zobaczyłam … 


---------------------------------- 
Witam ! 
Zacznę może od tego że nasza przygoda z ligą Mistrzów właśnie się zakończyła. Szkoda bo Borussia w drugim meczu zagrała świetnie.... Więcej mojej opinii i wywodów na blogu marcoiolastory.blogspot.com  dziś wieczorem lub jutro. Oczywiście serdecznie zapraszam ! 

    Gratuluję zebrania komentarzy i o to , to na co pewnie czekałyście :  






  Liczę na szczere opinie i życzę miłej lekturki :)
Widzimy się znów za tydzień ! ;D

1 komentarz:

  1. Fajnie, że będzie to córeczka.
    Mam nadzieje że Marco rzeczywiście się nie poda ;)
    Zapraszam do mnie svenbvb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń