piątek, 28 marca 2014

VIII




„ MARCO REUS Z  NOWĄ DZIEWCZYNĄ ! 

Zgrupowanie rozpoczęło się kilka dni temu a większość piłkarzy jak to bywało wcześniej od razu zaczęła imprezować . Jednym z nich jest 24 letni ofensywny pomocnik Borussii Dortmund Marco Reus. . Okazało się że tej nocy nie był sam a za to śliczną  Sandrą Schniders . Trzydziestodwuletnia , wysoka , blondynka jak i znana dziennikarka . Para tuż po północy całowała się pod klubem a potem razem wrócili do hotelu co potwierdziła recepcjonistka . Życzymy szczęścia i wytrwałości !   

Jak on mógł mi to zrobić ?! Zabawił się mną i rzucił . Jak starą i niepotrzebną zabawkę a ja go kochałam . Moje serce robiło się na miliony kawałków a ja głupia myślałam że będziemy razem , że stworzymy rodzinę ale myliłam się . Czego ja mogę oczekiwać od tak sławnego piłkarza . Zaprawne już nie pamięta że w jego życiu pojawiła się taka ćpunka jak ja . Odstawiłam laptopa na stolik i brodę położyłam na podkulonych kolanach cicho płacząc . Szczęście nie jest dla mnie . Jak ja mogłam kochać takiego drania , egoistę i debila ?! Nagle poczułam się bardzo źle . Zalały mnie zimne poty , kręciło się w głowie . Szybko pobiegłam do łazienki gdzie dałam ulgę swojemu żołądkowi . Powoli wstałam z zimnej podłogi i podeszłam do umywalki gdzie umyłam zęby . Kątem oka zauważyłam leżący w szafce test ciążowy . Opłukałam usta i chwilę na niego popatrzyłam zastanawiając się czy go użyć ! Ja nie mogę być w ciąży ?! Co wtedy zrobię ?! Wolałam się upewnić i zrobiłam go . Tak naprawdę wszystko by się zgadzało . Okres spóźnia mi się o tydzień  , więcej jem a o ćpaniu w ogóle nie myślę . Wykonałam wszystkie czynności i usiadłam na wannie czekając na wynik . Denerwowałam się chyba bardziej niż przed maturą . Pięć minut minęło . No dobra co będzie … Otworzyłam powieki i ujrzałam dwie kreski . Nie , nie , nie to nie może być prawda ?! Ja matką ?! Ze złości i bezsilności zaczęłam walić pięściami w ścianę . Wtedy dotarło do mnie że ono nie jest niczemu winne . Pobiegłam do sypialni gdzie ze wszystkich kątów zabrałam kokainę i spuściłam ją w kiblu . Poczułam ulgę . Nigdy się nie poddawałam i teraz tego nie zrobię . Usiadłam pod ścianą i zaczęłam głaskać swój brzuszek .
- Mamusia cię nie zostawi , we dwoje damy sobie radę obiecuję – szepnęłam i uroniłam kilka łez . Wychowam to dziecko . Nie jest jego wina że ojciec to zwykły dupek . Marco się o niczym nie dowie . Zniknę . Wzięłam prysznic i ogarnęłam się . Dobrze że to zrobiłam bo Iza złożyła mi niezapowiedzianą wizytę . Obie usiadłyśmy przy stole popijając ciepłą czekoladę. Przyjaciółka zaczęła jakąś swoją opowieść ale ja myślami byłam gdzie indziej . Myślałam o przyszłości
- Halo – pomachała mi dłonią przed oczyma wyrywając z amoku – Słuchasz mnie w ogóle ?
- Tak , tak – odpowiedziałam wymownie
- To o czym mówiłam – uśmiechnęła się a ja próbowałam wydusić z siebie jakieś słowo ale za cholerę nie wiedziałam co mówiła poprzednio – Spotykam się z Moritzem Leitnerem
- To super – powiedziałam bez entuzjazmu
- Maciek go zaakceptował , wiesz jak słodko wyglądają , razem grają w piłkę i za trzy dni się wyprowadzam
- Dobrze że chociaż ty jesteś szczęśliwa – upiłam łyk czekolady
- A co ty taka zdechła jesteś ?!
- Jestem w ciąży – wzrok wbiłam w stół
- Jejku to super – pisnęła radośnie – A Marco co na to ?
- Chcesz wiedzieć – podniosłam ton głosu – Ma nową laskę i o niczym się nie dowie
- Nie no nogi mu z dupy powyrywam – obruszyła się – Czyli zamierzasz sama wychowywać ?
- Tak , dzisiaj zmieniam mieszkanie bo tu jest nieciekawa okolica
- Pamiętaj że możesz na mnie zawsze liczyć – przytuliła mnie
- Dziękuję – uśmiechnęłam się blado – Ale nie mów nic Mo
- Nawet nie zamierzam , Marco na was nie zasługuje – pocałowała mnie w policzek i zdjęła swój płaszcz z wieszaka – Trzymaj się !
- Pa – dodałam i poszłam spakować swoje rzeczy . Nie było ich dużo więc szybko się uwinęłam zostawiając prawie puste mieszkanie . Oddałam klucze właścicielowi i uszyłam pod dom moich rodziców . Zachwyceni to oni nie będą kiedy dowiedzą się o ciąży . Pokochałam ta kruszynkę i nie wyobrażam sobie że mogłabym ja usunąć . Może dzięki temu stanę się odpowiedzialna i zacznę życie na nowo . Z narkotykami już dawno się pożegnałam i nie wrócę do nałogu . Moje dziecko potrzebuje normalniej matki która zapewni mu opiekę za ojca . Stanęłam pod dużymi mahoniowymi drzwiami zza których słychać było głośne krzyki ojca . Zawsze miał donośny głos ale żeby coś takiego . Kiedy zapukałam wszystko ucichło a za drzwi wyłoniła się mama z podbitym okiem
- Witaj córciu – wymusiła uśmiech
- Mamo co ci się stało ?
- Nic takiego – machnęła ręką – A co cię sprowadza ?
- Mogę u was pomieszkać ? – wiem dziwnie to zabrzmiało . Dorosła córka przychodzi do rodziców niczym syn marnotrawny .
- Jasne ale nie wiem jak tata
- To idę z nim porozmawiać – odparłam i próbowałam wejść do środka lecz mama zatarasowała mi drogę swoim ciałem
- Może później , zły jest teraz – uprzedziła
- Ale ja nie mam czasu – wtargnęłam do środka , zostawiając walizki w przedpokoju i od razu poszłam w stronę salonu gdzie z gazeta w reku siedział mój ojciec – Witaj tato
- Alex co ty tu robisz ? – na jego twarzy pokazał się … strach ?
- Mogę u was pomieszkać – powiedziałam a on popatrzył na mnie jak na wariatkę – Wiem co sobie myślicie ale jestem w ciąży
- Co ?! Z kim ?! – wściekły  tym co usłyszał wstał z kanapy – Myślisz że będę harował jak wół i ci za mieszkanie płacił a ty się puszczasz ?!
- Jest piłkarzem – wybełkotałam i spuściłam w dół głowę
- Niech tylko ja go znajdę , ma ci pomóc z tym bachorem !
- Nie chcę go znać bo mnie zdradził !
- Gówno mnie to obchodzi !
- Nic mu nie powiem i nigdy się nie dowie – krzyknęłam wściekła za co oberwałam w policzek
- Uspokój się – stanęła w mojej obronie mama
- Jeszcze zobaczymy – powiedział i poszedł do kuchni wyjmując najdroższy komplet talerzy – Zabije tego gnoja ! – rzucił jednym o ścianę – Gadaj gdzie on jest ?!
- Nie !
- To teraz mnie obie popamiętacie – krzyknął i zaczął rzucać wszystkimi po kolei . Zawsze był agresywny ale żeby do tego stopnia . Jeszcze nigdy go w takim stanie nie widziałam . Gdzie podział się mój kochany tata który zawsze służył pomocą , zabierał na lody ? Mama aby ochronić nas obie pociągnęła mnie do pokoju gdzie zamknęłyśmy się na klucz czekając aż to zwierzę się uspokoi …

***
Zachowałem się jak ostatni chuj i zdaję sobie z tego sprawę . Zraniłem dziewczynę która jako pierwsza mogłem prawdziwie pokochać . Sandra mnie oczarowała a będąc po kilku głębszych nie potrafiłem jej odmówić . Owszem Alex była fantastyczna ale czy to ta jedyna ? A co by było gdybyś my mieli zostać rodziną . Co bym powiedział dzieciom ? Wasza mama bardziej kocha kokainę niż was ? Kurwa o czym ja myślę ! Tęsknię za nią a jednocześnie chce być blisko Sandry . To jest niedorzeczne ! Mo jak zwykle upierał się że powinienem starać się o Alexandrę niż o tą pusta blondynę jak to określił . Może ma rację . Czas pokaże …
- Kocham cię – szepnąłem i pocałowałem blondynkę w policzek
- Ja ciebie bardziej misiu – uśmiechnęła się słodko
- Zamieszkasz ze mną po powrocie ?
- Oczywiście że tak – pisnęła szczęśliwa i powoli usypiała . Głaskałem jeszcze jej ramię ale coś ciągnęło mnie do tego aby zadzwonić do Alex . Usłyszeć jej ciepły aczkolwiek poważny głos . Zrezygnowałem jak ostatni tchórz i poszedłem w ślady mojej dziewczyny … 

-----------------------------
Miłej lektury kochane ! ;D 
Pozdrawiam , Alex :* 

3 komentarze:

  1. Wszystko sie komplikuje. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW no tego to się po nim nie spodziewałam, dziewczyna dzięki niemu i dla niego rzuca dragi, a on zabawia się w najlepsze z jakąś pustą blodni. Ręce opadają, ale cieszę się że jest z nim w ciąży może się "dogadają" życzę weny i zapraszam do siebie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Alex. Ale dobrze że nie bierze narkotyków mam nadzieje że dzięki dziecku wyjdzie z tego w 100 %Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń