„ MARCO REUS Z NOWĄ
DZIEWCZYNĄ !
Zgrupowanie rozpoczęło
się kilka dni temu a większość piłkarzy jak to bywało wcześniej od razu zaczęła
imprezować . Jednym z nich jest 24 letni ofensywny pomocnik Borussii Dortmund
Marco Reus. . Okazało się że tej nocy nie był sam a za to śliczną Sandrą Schniders . Trzydziestodwuletnia , wysoka , blondynka jak i znana dziennikarka
. Para tuż po północy całowała się pod klubem a potem razem wrócili do hotelu
co potwierdziła recepcjonistka . Życzymy szczęścia i wytrwałości !
Jak on mógł mi to zrobić ?! Zabawił się mną i rzucił . Jak
starą i niepotrzebną zabawkę a ja go kochałam . Moje serce robiło się na
miliony kawałków a ja głupia myślałam że będziemy razem , że stworzymy rodzinę
ale myliłam się . Czego ja mogę oczekiwać od tak sławnego piłkarza . Zaprawne
już nie pamięta że w jego życiu pojawiła się taka ćpunka jak ja . Odstawiłam
laptopa na stolik i brodę położyłam na podkulonych kolanach cicho płacząc .
Szczęście nie jest dla mnie . Jak ja mogłam kochać takiego drania , egoistę i
debila ?! Nagle poczułam się bardzo źle . Zalały mnie zimne poty , kręciło się
w głowie . Szybko pobiegłam do łazienki gdzie dałam ulgę swojemu żołądkowi . Powoli
wstałam z zimnej podłogi i podeszłam do umywalki gdzie umyłam zęby . Kątem oka
zauważyłam leżący w szafce test ciążowy . Opłukałam usta i chwilę na niego
popatrzyłam zastanawiając się czy go użyć ! Ja nie mogę być w ciąży ?! Co wtedy
zrobię ?! Wolałam się upewnić i zrobiłam go . Tak naprawdę wszystko by się
zgadzało . Okres spóźnia mi się o tydzień , więcej jem a o ćpaniu w ogóle nie myślę .
Wykonałam wszystkie czynności i usiadłam na wannie czekając na wynik .
Denerwowałam się chyba bardziej niż przed maturą . Pięć minut minęło . No dobra
co będzie … Otworzyłam powieki i ujrzałam dwie kreski . Nie , nie , nie to nie
może być prawda ?! Ja matką ?! Ze złości i bezsilności zaczęłam walić pięściami
w ścianę . Wtedy dotarło do mnie że ono nie jest niczemu winne . Pobiegłam do
sypialni gdzie ze wszystkich kątów zabrałam kokainę i spuściłam ją w kiblu .
Poczułam ulgę . Nigdy się nie poddawałam i teraz tego nie zrobię . Usiadłam pod
ścianą i zaczęłam głaskać swój brzuszek .
- Mamusia cię nie zostawi , we dwoje damy sobie radę
obiecuję – szepnęłam i uroniłam kilka łez . Wychowam to dziecko . Nie jest jego
wina że ojciec to zwykły dupek . Marco się o niczym nie dowie . Zniknę .
Wzięłam prysznic i ogarnęłam się . Dobrze że to zrobiłam bo Iza złożyła mi
niezapowiedzianą wizytę . Obie usiadłyśmy przy stole popijając ciepłą
czekoladę. Przyjaciółka zaczęła jakąś swoją opowieść ale ja myślami byłam gdzie
indziej . Myślałam o przyszłości
- Halo – pomachała mi dłonią przed oczyma wyrywając z amoku
– Słuchasz mnie w ogóle ?
- Tak , tak – odpowiedziałam wymownie
- To o czym mówiłam – uśmiechnęła się a ja próbowałam
wydusić z siebie jakieś słowo ale za cholerę nie wiedziałam co mówiła
poprzednio – Spotykam się z Moritzem Leitnerem
- To super – powiedziałam bez entuzjazmu
- Maciek go zaakceptował , wiesz jak słodko wyglądają ,
razem grają w piłkę i za trzy dni się wyprowadzam
- Dobrze że chociaż ty jesteś szczęśliwa – upiłam łyk
czekolady
- A co ty taka zdechła jesteś ?!
- Jestem w ciąży – wzrok wbiłam w stół
- Jejku to super – pisnęła radośnie – A Marco co na to ?
- Chcesz wiedzieć – podniosłam ton głosu – Ma nową laskę i o
niczym się nie dowie
- Nie no nogi mu z dupy powyrywam – obruszyła się – Czyli
zamierzasz sama wychowywać ?
- Tak , dzisiaj zmieniam mieszkanie bo tu jest nieciekawa
okolica
- Pamiętaj że możesz na mnie zawsze liczyć – przytuliła mnie
- Dziękuję – uśmiechnęłam się blado – Ale nie mów nic Mo
- Nawet nie zamierzam , Marco na was nie zasługuje –
pocałowała mnie w policzek i zdjęła swój płaszcz z wieszaka – Trzymaj się !
- Pa – dodałam i poszłam spakować swoje rzeczy . Nie było
ich dużo więc szybko się uwinęłam zostawiając prawie puste mieszkanie . Oddałam
klucze właścicielowi i uszyłam pod dom moich rodziców . Zachwyceni to oni nie
będą kiedy dowiedzą się o ciąży . Pokochałam ta kruszynkę i nie wyobrażam sobie
że mogłabym ja usunąć . Może dzięki temu stanę się odpowiedzialna i zacznę
życie na nowo . Z narkotykami już dawno się pożegnałam i nie wrócę do nałogu .
Moje dziecko potrzebuje normalniej matki która zapewni mu opiekę za ojca .
Stanęłam pod dużymi mahoniowymi drzwiami zza których słychać było głośne krzyki
ojca . Zawsze miał donośny głos ale żeby coś takiego . Kiedy zapukałam wszystko
ucichło a za drzwi wyłoniła się mama z podbitym okiem
- Witaj córciu – wymusiła uśmiech
- Mamo co ci się stało ?
- Nic takiego – machnęła ręką – A co cię sprowadza ?
- Mogę u was pomieszkać ? – wiem dziwnie to zabrzmiało .
Dorosła córka przychodzi do rodziców niczym syn marnotrawny .
- Jasne ale nie wiem jak tata
- To idę z nim porozmawiać – odparłam i próbowałam wejść do
środka lecz mama zatarasowała mi drogę swoim ciałem
- Może później , zły jest teraz – uprzedziła
- Ale ja nie mam czasu – wtargnęłam do środka , zostawiając
walizki w przedpokoju i od razu poszłam w stronę salonu gdzie z gazeta w reku
siedział mój ojciec – Witaj tato
- Alex co ty tu robisz ? – na jego twarzy pokazał się …
strach ?
- Mogę u was pomieszkać – powiedziałam a on popatrzył na
mnie jak na wariatkę – Wiem co sobie myślicie ale jestem w ciąży
- Co ?! Z kim ?! – wściekły
tym co usłyszał wstał z kanapy – Myślisz że będę harował jak wół i ci za
mieszkanie płacił a ty się puszczasz ?!
- Jest piłkarzem – wybełkotałam i spuściłam w dół głowę
- Niech tylko ja go znajdę , ma ci pomóc z tym bachorem !
- Nie chcę go znać bo mnie zdradził !
- Gówno mnie to obchodzi !
- Nic mu nie powiem i nigdy się nie dowie – krzyknęłam
wściekła za co oberwałam w policzek
- Uspokój się – stanęła w mojej obronie mama
- Jeszcze zobaczymy – powiedział i poszedł do kuchni
wyjmując najdroższy komplet talerzy – Zabije tego gnoja ! – rzucił jednym o
ścianę – Gadaj gdzie on jest ?!
- Nie !
- To teraz mnie obie popamiętacie – krzyknął i zaczął rzucać
wszystkimi po kolei . Zawsze był agresywny ale żeby do tego stopnia . Jeszcze
nigdy go w takim stanie nie widziałam . Gdzie podział się mój kochany tata
który zawsze służył pomocą , zabierał na lody ? Mama aby ochronić nas obie
pociągnęła mnie do pokoju gdzie zamknęłyśmy się na klucz czekając aż to zwierzę
się uspokoi …
***
Zachowałem się jak ostatni chuj i zdaję sobie z tego sprawę
. Zraniłem dziewczynę która jako pierwsza mogłem prawdziwie pokochać . Sandra
mnie oczarowała a będąc po kilku głębszych nie potrafiłem jej odmówić . Owszem
Alex była fantastyczna ale czy to ta jedyna ? A co by było gdybyś my mieli
zostać rodziną . Co bym powiedział dzieciom ? Wasza mama bardziej kocha kokainę
niż was ? Kurwa o czym ja myślę ! Tęsknię za nią a jednocześnie chce być blisko
Sandry . To jest niedorzeczne ! Mo jak zwykle upierał się że powinienem starać
się o Alexandrę niż o tą pusta blondynę jak to określił . Może ma rację . Czas
pokaże …
- Kocham cię – szepnąłem i pocałowałem blondynkę w policzek
- Ja ciebie bardziej misiu – uśmiechnęła się słodko
- Zamieszkasz ze mną po powrocie ?
- Oczywiście że tak – pisnęła szczęśliwa i powoli usypiała .
Głaskałem jeszcze jej ramię ale coś ciągnęło mnie do tego aby zadzwonić do Alex
. Usłyszeć jej ciepły aczkolwiek poważny głos . Zrezygnowałem jak ostatni
tchórz i poszedłem w ślady mojej dziewczyny …
-----------------------------
Miłej lektury kochane ! ;D
Pozdrawiam , Alex :*